Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krem. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krem. Pokaż wszystkie posty

sobota, 18 lutego 2017

Tanie i dobre dobre z apteki

Cześć dziewczyny!
Dzisiaj post trochę inny niż zwykle. Coś bardziej praktycznego. Niżej podam produkty przydatne w wielu sytuacjach. Nie będzie to post o drogich kosmetykach z Sephory, bo jakość i skuteczność nie zawsze idzie w parze z ceną. Są uniwersalne, wielofunkcyjne. Są to moje tanie hity apteczne, które nigdy nie zawodzą. Można je kupić w każdej aptece, a działają cuda, pomogą ukoić spierzchnięte wargi, nawilżyć suche łokcie lub przynieść ulgę oczom.



1. VitA-POS

Ja używam ją pod oczy, producent zaleca ją do stosowania do oczu. Maść  odkryła moja mama gdy miała problemy skórne wokół oczu. Maść świetnie nawilża i natłuszcza.Świetnie nadaje się jako maść pod i do oczu. Ma w swoim składzie dużą ilość witaminy A. Nie używam jej codziennie. Stosuję ją w sytuacjach gdy moja skóra jest podrażniona, przesuszona lub zmęczona od pracy przy komputerze. Szybko przynosi ulgę moim oczom. Maść kosztuje około 19zł.




2. Anida 

(z woskiem pszczelim i olejem makadamia najlepszy). Jak dla mnie najlepszy krem do rąk jaki do tej pory używałam. Jest niedrogi, a przy tym świetnie działa na przesuszoną skórę. Odżywia skórę rąk, zmiękcza ją. Po jego stosowaniu moja skóra jest zregenerowana. Miałam suche skórki przy paznokciach. Ten krem poradził sobie z nimi. Bardzo ładnie pachnie. Szybko się wchłania. Jest moim numer jeden. Po jego regularnym stosowaniu stan skóry dłoni poprawił się. Zaprzestałam sięgania po inne, po wiem, że ten zrobi z moją skórą co powinien.





3. Maść cynkowa

Sądzę, że znają ją wszyscy, a większość na pewno borykający się z problemami trądzikowymi. Leczy ona stany zapalne skóry trądzikowej. Ma działanie wysuszające, przeciwzapalne oraz ściągające. W moim domu jest odkąd pamiętam. Stosuję ją punktowo na wyprysk. Zazwyczaj robię to na noc, ponieważ ma ciężką białą konsystencję i nie nadaje się pod makijaż, chyba, że nigdzie nie wychodzę to smaruje i chodzę po domu. Umywa się przy wszystkich preparatach punktowych drogeryjnych jakie stosowałam do tej pory. Pasta sprawia, że przez noc pryszcz się wysuszy i rano jest mniej widoczny.




4. Mediderm

Odkrycie mojej mamy. Kolejne!
Stworzony dla skóry atopowej, ale nie oznacza to, że nie mogę go stosować przy moich suchych rękach. Ma delikatną i lekką konsystencję. Skóra po jego zastosowaniu jest miękka i elastyczna. Skóra nie jest tłusta. Ma też właściwości kojące. Często po sprzątaniu moja skóra dłoni jest sucha, podrażniona, swędzi i piecze. Mediderm świetnie ją łagodzi i koi, tworząc na skórze warstwę ochronną.





5. Maść ochronna z witaminą A

 Świetnie działa na przesuszone policzki. U mnie wystarczy jedna warstwa maści a skóra jest już bardziej odżywiona. Skóra po pierwszym posmarowaniu jest bardziej promienna. Maść jest tłusta i ciężka, dlatego świetnie sprawdza się na zimowe wyjścia na śnieg. Świetnie chroni skórę przed niską temperaturą. Nadaje się też przy przesuszonych łokciach, kolanach no i oczywiście jako krem do rąk. Znam osoby stosujące ją jako maseczkę na noc. Ma ona ciężką konsystencję i może zapychać, a więc należy uważać. Za niecałe 5zł można mieć świetny kosmetyk na wiele problemów skórnych. Na prawdę warto ją mieć w kosmetyczce. Jest lepsza od wielu drogeryjnych kosmetyków.






A Wy macie swoje apteczne odkrycia? :)

czwartek, 9 lutego 2017

Ziaja krem oliwkowy, lekka fomuła




Moim ostatnim hitem jest krem z Ziaji oliwkowy z lekką formułą. Kupiłam go w lecie z ciekawości, ale wtedy nie sprawdzał się. Był dla mnie zbyt tłusty. Teraz gdy używam kremów z kwasem to moja skóra lekko się wysuszyła. A ten kremik sprawdza się świetnie. Po nałożeniu na policzki pozostawia delikatną warstwę ochronną, natomiast na czole trochę jest zbyt tłusty. Ale pamiętajmy, że cera tłusta również potrzebuje nawilżenia i natłuszczenia. Tylko trzeba wybrać odpowiedni preparat by nie zapychał porów. U mnie Ziaja z lekką formułą sprawdziła się świetne.





Krem świetnie nadaje się pod makijaż. Makijaż trzyma się na twarzy, nie spływa na kremie. Formuła kremu tworzy delikatną warstwę ochronną, wygładza skórę, co daje ładny i zdrowy efekt.

Krem nie podrażnił mi skóry.

Zapach jest bardzo przyjemny. Ja wyczuwam zapach różany.

A co bardzo w nim lubię to to, że po jego stosowaniu stan skóry się polepszył. Skóra jest miękka odżywiona, nawilżona. Wcześniej na policzkach miałam lekko przesuszoną skórę, teraz nie mam z nimi problemu. Efekt nie jest tylko w chwili jego nałożenia, ale dłużej.

Krem oliwkowy cera sucha nie jest już tak dobry. Gdy lekka formuła skończyła mi się. Nie mogłam znaleźć nigdzie w żadnym najbliższym sklepie mojego kremu. Byłam zmuszona kupić krem oliwkowy w zielonym opakowaniu. Niestety, kremy bardzo różnią się między sobą działaniem, konsystencją. Jest bardzo gęsty, tłusty i ciężki. Zapchał moją skórę. Od razu przestałam go używać. Za to jako balsam do ciała super się sprawdza. Może u Was się sprawdzi jako krem do twarzy, ale nie dla mnie.

Za to krem Ziaja krem oliwkowy lekka formuła. polecam z całego serca!.

Pozdrawiam
Ola  :)

poniedziałek, 21 listopada 2016

Pharmaceris T, krem z 5% kwasem migdałowym na noc, I stopień złuszczania,

Witajcie!

Jesień to idealny czas na używanie kosmetyków z kwasami. Słońce charakteryzuje się mniejszym promieniowaniem UV. A słońce nie jest przyjacielem kwasów, ponieważ są fotouczulające. Po ekspozycji na słońce mogą wystąpić przebarwienia. Kosmetyków z kwasami stosuje się w celu złuszczenia naskórka. Daje skórze efekt świeżości. Kwasy również delikatnie wygładzają zmarszczki. Już od pewnego czasu kwasy występują nie tylko w salonach kosmetycznych, ale również w kremach.
Kwasy również ma świetne zastosowanie w walce z trądzikiem. Ja po namowom koleżanki, która chwaliła krem Pharmaceris T, krem z 5% kwasem migdałowym na noc postanowiłam spróbować.





Po pierwszym zastosowaniu szczerze to zraziłam się... wysypało mnie jeszcze bardziej. Przestałam go używa. Może za bardzo wysuszył moją skórę os wewnątrz. Zaczęłam ją nawilżać.
Po około roku przypomniałam sobie o nim, a mój trądzik nadal jest. Na czole drobne krosteczki, które nie da się wycisnąć. Wyglądają jak wysypka. Żadne specyfiki też nie poradziły sobie, wiec postanowiłam dać mu drugą szansę :) Po pierwszym użyciu po długim czasie byłam miło zaskoczona. Krosteczki zrobiły się suche, a skóra na buzi była lekko rozjaśniona. Po kilku dniach stosowania go krosteczki zeszły. Na reszcie twarzy już nie działał jak na początku ale od czasu do czasu zastosowałam go na całą powierzchnię twarzy. Gdy krostki zeszły zaczęłam nawilżać skórę bo lekko wysuszył ją. A na czole, czyli tam gdzie stosowałam go najczęściej zaczęła się łuszczyć. Nawilżałam ją balsamem Cethapil by doprowadzić do normalnego stanu. a teraz gdy moja skóra wygląda o wiele lepkiej używam kremu co kilka dni. Na przemian z kremami nawilżającymi: Aloes ze Skin79 oraz krem nawilżający z Resibo.
Po długim czasie stosowania mogę stwierdzić, że moja skóra bardzo dużo zyskała.
Oprócz tego, że wiele niedoskonałości znikło, strefa T już nie wydziela tak dużej ilości sebum jak kiedyś. Zawsze rano budziłam się z tłustym czołem, teraz już tego nie ma.



Krem znajduje się w opakowaniu z pompką. Jak już kiedyś wspominała kilkakrotnie. Bardzo lubię tego typu opakowania ze względu na higienę. Krem mieści 50 ml. produktu. Jego konsystencja jest gęsta i lepka. Jest dość lekki i dobrze rozprowadza się na skórze. Po chwili nie ma go na skórze, szybko się wchłania. Krem jest łatwodostępny. Można go zakupić w aptekach, ja kupiłam go w Superpharm. Jego cena wacha się w granicach: 30-35zł.







Pozdrawiam!
:***

poniedziałek, 17 października 2016

Skin79, Lovely Girl - Krem BB

Kolejny krem  bb jaki zakupiłam jest krem firmy Skin79. Sięgnęłam po niego, ponieważ ta firma jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. I byłam pewna, że i tym razem tego nie zrobi. Recenzją na moim blogu będzie Krem BB, Lovely Girl, krem BB przeznaczony dla młodych osób.
Jego opakowanie jest bardzo dziewczęce. Ma ono kolor pudrowego różu ze srebrnymi akcentami, jak również zakrętka jest w tym kolorze. Tubka mieści 50g kremu.  A cały zapakowany jest w pudełeczku o podobnym charakterze. A całość kosztowała mnie 49zł.
Zapach jest przyjemny. Można wyczuć w nim woń kwiatów.






Krem jest dość gęsty w porównaniu do wszystkich tego typu kremów jakie do tej pory stosowałam. Na początku trochę mi się to nie spodobało, ponieważ wcześniej miałam krem bb z Golden Rose, który bardzo różni się pod tym względem. Nie znaczy, że jest gorszy. Ale teraz widzę same plusy tego kremu. Krem świetnie nadaje się do  cery tłustej oraz mieszanej. Krem po nałożeniu daje efekt tłustej skóry, a to dlatego, ponieważ ma w składzie dużo olejków. Po przypudrowaniu daje efekt aksamitnej skóry. Skóra po nim wygląda na wygładzona, zdrowa, nie świeci się. Jego krycie nie jest idealne. Kryje drobne niedoskonałości, natomiast do tych mocniejszych zastosowałam korektor. Krem jest naprawdę trwały, nie ściera się. 
 W składzie kremu występuje dużo substancji pochodzenia naturalnego: olej Jojoba, ekstrakt z chlorelli zwyczajnej – jednokomórkowego glonu, ekstrakt z nagietka lekarskiego, ekstrakt z Morwy białej, ekstrakt z Portugalki pospolitej, olej sojowy, ekstrakt ze złocienia, ekstrakt z kory korkowca amurskiego, jak również można znaleźć w nim ekstrakt z kory korkowca amurskiegodddddd Można też wyszukać się konserwantów: Metyloparaben, Butyloparaben, Fenoksyetanol, Propylparaben.


Jak dla mnie krem jest świetną alternatywą na jesień. Nie posiada on ochrony przed słońcem, więc na lato lepiej zakupić krem bb z ochroną. Ma również ciężką formułę jak na krem bb, więc latem przy dużej temperaturze mógłby się nie sprawdzić.


wtorek, 11 października 2016

Vianek, Odżywczy krem pod oczy








Kolejnym kremem pod oczy z jakim miałam do czynienia w ostatnim czasie jest Odżywczy krem pod oczy firmy Vianek. Po ostatnich pozytywnych doświadczeniach z fimą Sylveco postanowiłam spróbować również kremu produkcji tej firmy. Bardzo lubię kosmetyki tego producenta, ponieważ po pierwsze jest to polska firma, a dwa producent stawia na naturalne składniki.

Głównymi składnikami kremu to: Olej sojowy, z pestek moreli i rokitnikowy – mają one na celu odżywienie skory, a ekstrakt z szyszek chmielu przeciwdziała starzeniu się skóry.
Krem ma lekką konsystencję, po nałożeniu na skórę pozostawia delikatnie tłusty film, natomiast nie przeszkadza on przy nałożeniu makijażu, ponieważ po chwili krem wysycha. Zapach jest delikatny, powiedziałabym – ziołowy.

A jeśli chodzi o działanie, to niestety nie jest tak dobre jak przy chabrowym kremie. Po jego zastosowaniu czuję, że krem nie nawilżył w pełni mojej skóry, natomiast jest ona natłuszczona oraz odżywiona. Po dłuższym używaniu skóra pod oczami jest miękka, moje sińce są delikatnie rozjaśnione. Nie zauważyłam żeby te krem podrażnił mojej skóry. Krem ma lekką konsystencję, co jest dla mnie ważne, by niepotrzebnie nie obciążał skóry pod oczami, ponieważ jest ona cienka i delikatna w porównaniu do skóry na reszcie ciała.






Cały ten krem jest zamieszczony w opakowaniu typu air less z wygodną i higieniczną pompką. Opakowanie mieści 15ml. Cena za krem wyniosła mnie około 20zł. Wydaje mi się, że nie jest to dużo. Ja zakupiłam go na stronie www.cocolita.pl, natomiast ostatnimi czasy można spotkać coraz więcej stoisk z firmą Vianek. Także z zakupem w sklepie detalicznym nie będzie problemu.  

czwartek, 8 września 2016

Sylveco dla dzieci, Oliwka, krem do ciała oraz płyn do kąpieli czyli to co najlepsze :)

Witajcie wszyscy! :*





Każda mama chce dla swojego dziecka dać t co najlepsze i najzdrowsze. A jak kosmetyki to tylko naturalne. Gdy wypróbowałam na sobie dwa produkty Sylveco od razu pomyślałam o serii dla dzieci by zobaczyć czy mojej córce też będzie odpowiadać.
Zakupiłam dla niej oliwkę do ciała z betuliną, krem pielęgnujący do twarzy i ciała oraz kremowy szampon i płyn do kąpieli.
Serię tą wyróżnia urocza i oryginalna szata graficzna. Na każdym produkcie możemy zobaczyć motyw sowy.



Oliwka do ciała z betuliną 


Oliwka to strzał w  dziesiątkę!
Dla malutkiej jak i dla mnie. Oczywiście na sobie też musiałam wypróbować. Oliwka jest dość gęsta w porównaniu z innymi, które do tej pory stosowałam. A co z tym idzie jest bardzo wydajna. Dla małej oliwkę stosowałam po kąpieli. Oczywiście kosmetyk sprawdził się. Nie podrażnił jej skóry, a wręcz przeciwnie dobrze ją nawilżył i natłuścił. Na mnie produkt również zdał egzamin. Po ciąży moja skóra była bardzo sucha. Stosowałam różnych specyfików by przywrócić ją do porządku.  Jej się udało. Nie jest już szorstka i pękająca tylko gładka. 


Krem pielęgnujący do twarzy i ciała


                   


Opakowanie dla tego kremu nie jest do końca trafne. Krem jest dość rzadki i gdy krem jest zamknięty to zdarza się, że opakowanie przecieka. Być może to ja trafiłam na takie pechowe opakowanie. A jeśli chodzi o działanie kremu to świetnie sprawdza się dla suchej skóry. Kosmetyk nawilża skórę, pozostawia na skórze gładką warstwę. Jego pojemność jest spora. Nie używałam go często i krem leży na półce i się marnuje.

Kremowy szampon i płyn do kąpieli 


 Ja najczęściej używałam go do kąpieli córki i sprawdził się. Płyn nie pieni się jak inne płyny do kąpieli i nie robi wielkiej piany, ale to nie chodzi o to. Płyn zmiękczył wodę. Gdy używałam go jako szampon dobrze oczyścił włoski Małej. Zdarzyło mi się, że woda z płynem przez przypadek wleciała Małej do oczka. Na szczęście córcia nie zapłakała, czyli płyn nie szczypał ją w oczko. Włoski były gładkie i miękkie w dotyku. Zapach bardzo delikatny, przyjemny.


Muszę przyznać, że oliwka najbardziej mi przypadła do gustu. Wszystkie trzy kosmetyki są bardzo wydajne. Ich cena jak na takie produkty z takimi składami to bardzo przystępna, a to jak dla mnie było najważniejsze no i działanie, do którego nie mam zastrzeżeń.


A Wy znacie te kosmetyki? A może Wasze maluchy?

Buziaki :*
Ola

wtorek, 9 sierpnia 2016

Golden Rose, Kremowy Balsam Upiększający, BB Krem

Witam!

Przez długi czas używałam jednego podkładu. Na lato postanowiłam, że zmienię go na coś lżejszego, by moja skóra trochę „odpoczęła”.  Zdecydowałam się na krem BB, a dokładnie Golden Rose, Kremowy Balsam Upiększający.





Producent zapewnia, że po jego aplikacji cera będzie zdrowo wyglądać, a to dzięki jego lekkiej strukturze. Ma on też na celu wyrównać oraz wygładzić koloryt skóry oraz ją nawilżyć. Kosmetyk ochroni nam skórę twarzy przed szkodliwymi promieniami słonecznymi, ponieważ posiada SPF 25 (UVA/UVB). Produkt w składzie zawiera witaminę E, która posiada właściwości przeciwutleniacza.



 Kosztuje 29,90zł.

 Ma ładne, powiedziałabym też eleganckie opakowanie z dziubkiem. Wylewa on odpowiednią ilość produktu. Krem można kupić w 6 odcieniach. Pierwszy jest zimnym kolorem, a reszta jest nieco cieplejsza. Ja wybrałam numer  1.



Zapach jest bardzo przyjemny.
Po aplikacji produktu stwierdzam, że jego krycie  nie jest najlepsze, ale nie zapominajmy, że jest to krem, nie podkład. Sprawia, że możemy wyglądać naturalnie. Po nałożeniu drugiej warstwy krycie jest o wiele lepsze. Produkt delikatnie matowi skórę, ja utrwalam go jeszcze pudrem. Skóra wygląda świeżo i promiennie. Krem robi fajny efekt końcowy, bardzo ładnie wtapia się w skórę, zlewa ze skórą. Jest to świetna alternatywa na lato. Na pewno kupię go jeszcze nie raz :)

Polecam!

czwartek, 28 lipca 2016

Lekki krem brzozowy, Sylveco

Po miłym zaskoczeniu po zastosowaniu kremu pod oczy Sylveco postanowiłam sięgnąć po kolejny specyfik tej firmy. Nowy, lekki krem brzozowy to kolejny strzał w dziesiątkę. Opakowanie jest typowe dla firmy Sylveco.  Krem zamieszczony jest w opakowaniu typu air less o  pojemności 50 ml. Jak już wspominałam we wcześniejszej recenzji, to są same plusy tego typu opakowania. Produkt nie utlenia się. A całe opakowanie schowane jest do tekturowego pudełeczka.





Sami zobaczcie co producent pisze o tym specyfiku:
Ekstrakt z kory brzozy pobudza syntezę włókien sprężystych w naszej skórze, ksylitol natomiast utrzymuje w niej odpowiedni poziom stężenia kwasu hialuronowego, wiążącego wodę i pobudzającego wzrost nowych komórek. W lekkim kremie brzozowym to wyjątkowe połączenie składników o działaniu silnie nawilżającym i ujędrniającym sprawi, że skóra przesuszona, odwodniona, czy zmęczona odzyska miękkość i gładkość.

Hypoalergiczny lekki krem brzozowy jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery wymagającej regeneracji.
Zawiera ekstrakt z kory brzozy, który dzięki właściwości pobudzania syntezy kolagenu i elastyny, zwiększa sprężystość skóry i skutecznie opóźnia procesy starzenia. W kremie zastosowano połączenie ekstraktu z aloesu oraz ksylitol
o działaniu wybitnie nawilżającym i zmiękczającym. Naturalne oleje roślinne i masło karite odbudowują warstwę wodno-lipidową i w połączeniu z alantoiną zapewniają skórze szybkie ukojenie. Dodatek witaminy E zabezpiecza ją przed negatywnym wpływem środowiska. Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej do skóry. Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu.

WSKAZANIA: do pielęgnacji skóry odwodnionej, przesuszonej, zmęczonej, narażonej na działanie czynników szkodliwych (słońce, dym tytoniowy).
Na noc lub w okresie zimowym, w celu pewniejszej ochrony i szybkiej regeneracji, dobrze jest stosować również krem brzozowy z betuliną."



Po krem sięgnęłam po porodzie. Moja cera była wtedy sucha, co rzadko jej się zdarza oraz bardziej wiotka i odwodniona. Krem stosowałam na noc, czasami na dzień. Świetnie nadaje pod makijaż. Ma gęstą konsystęcje. Po nałożeniu tworzy matującą powłokę, nie jest tłusty, dlatego w sam raz sprawdzał się jako baza pod makijaż. Po nim skóra jest miękka i odżywiona. Mam cerę z tendencją do trądziku, a po nim zauważyłam, że zmiany uspokoiły się. Muszę stwierdzić, że krem spełnił moje wymagania. Poprawił kondycję mojej skóry. Sądzę, że na długo nie rozstanę się z nim! 

A krem zakupiłam w sklepie internetowym za niecałe 30 zł.

poniedziałek, 25 lipca 2016

Bioliq Dermo, Krem na trądzik regenerujący na noc

Cześć!

Ten post został zainspirowany przez moją znajomą. Można stwierdzić, że będzie ona współautorką tej recenzji. Gdy ostatnio byłam u niej w domu pochwaliła mi się ostatnio kupionym kosmetykiem.
Był to krem na trądzik regenerujący na noc firmy Bioliq.




Już wcześniej słyszałam o nim w reklamach, natomiast one same nie przekonywały mnie do jego zakupu. Moja dobra znajoma bardzo go chwaliła i namawiała żebym sama spróbowała jak będzie działać na mojej skórze. Przy najbliższej okazji, gdy byłam w drogerii skusiłam się do jego  zakupu a nie kosztuje on fortuny, więc nie  miałam dużo do stracenia :)



Głównym składnikiem kremu jest ekstrakt z białej herbaty. Hamuje nadmierne gromadzenie się złuszczanego naskórka i dzięki temu zapobiega przed powstawaniem zaskórników. Ma on działanie łagodzące i kojące, przez to poprawia stan skóry. Kwas oleanowy oraz żel osmotyczny, który znajduje się w składzie kremu ma działanie normalizujące dla gruczołów łojowych oraz działa antybakteryjnie. Ponadto krem działa regenerująco na skórę, przeciwdziała powstawaniu nowym zmianom trądzikowym oraz przyspiesza redukcję niedoskonałości. Producent obiecuje Nam, że będziemy się budzić o poranku z wypoczętą i odżywioną cerą. 




A jak krem zadziałał na mnie?

Aplikując krem na skórę miałam na skórze kilka niedoskonałości. Stosując go przez kilka dni, moja skóra wyciszyła się. Wypryski, które miałam wcześniej wysuszyły się i nie było po nich śladu. Byłam lekko zdziwiona, że po tak krótkim czasie ten krem zrobił tak wiele. Rano faktycznie skóra wydawała się 'uspokojona', bez zaczerwień. Minusem jest to, że krem lekko wysuszył mi skórę. Dlatego proponuję stosować go z przerwami. Ja przez tydzień stosowałam go na noc, a przez kolejny tydzień nawilżałam skórę. I tak na przemian. Niestety moje zaskórniki nie zniknęły, ale wysuszyły się i lekko wygładziły.

Z czystym sercem mogę go polecić wszystkim posiadaczkom cer z problemami trądzikowymi. Cieszę się, że dałam się namówić na ten krem, bo jest on dla mnie strzałem w dziesiątkę. Będę do niego wracać, gdy tylko moja cera zacznie szwankować.

Pozdrawiam :*

wtorek, 19 lipca 2016

Łagodzący krem pod oczy, Sylveco

Cześć dziewczyny!





Na ten krem pod oczy natchnęłam się w sklepie internetowym. To co skusiło mnie do jego zakupu to jego naturalny skład oraz proste opakowanie.

Krem mieści się w opakowaniu typu air less o pojemności 30ml. To już plus dla niego. Nie wkładamy paluchów kilkakrotnie do kremu, tylko wyciskamy pompką potrzebną nam ilość preparatu. Produkt dzięki temu nie utlenia się oraz chroni zawarte w preparacie składniki odżywcze i witaminy przed rozpadem w wyniku kontaktu z powietrzem. Pompka działa bez problemu, natomiast trzeba uważać, aby nie wycisnąć zbyt dużej ilości kremu. Według mnie jedna pompka to zbyt dużo do zużycia jak na jeden raz. Buteleczkę otwieramy i zamykamy poprzez przeźroczystą pokrywką. Całe to opakowanie umieszczone jest w pudełeczku.




Konsystencja kremu jest dość wodnista, dzięki temu krem świetnie się rozprowadza. Jest on lekki, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy, przez to nadaje się świetnie pod makijaż. Jest bezzapachowy.

Jeśli chodzi o działanie kremu to jestem bardzo zadowolona. Preparat stosuje na dzień i na noc. Na noc nakładam grubszą warstwę tak jak zaleca producent. Moja skóra praktycznie wpija krem i dlatego nie żałuje go przy nakładaniu. Na drugi dzień po zastosowaniu kremu od razu zauważyłam, że moja skóra jest bardziej nawilżona. Spowodował, że skóra pod oczami stała się bardziej napięta, a drobne zmarszczki wyrównały się. Może brzmi to zbyt pięknie, ale naprawdę tak było. Cieszę się, że dzięki niemu moja skóra stała się bardziej odżywiona, a jednocześnie bez żadnych podrażnień.

Za owy krem zapłaciłam około 26 zł. Jest to niewiele jak za 30 ml kremu. I szczerze powiedziawszy jest to naprawdę duża ilość by zużyć w ciągu 6 miesięcy, bo tak zaleca producent. A krem jest bardzo wydajny. Krem spełnił moje oczekiwania w pełni. Polecam wszystkim, którzy go jeszcze nie mieli lub zastanawiają się nad jego zakupem, bo naprawdę warto!

Dajcie znać co Wy używacie pod oczy :)

Buziaki

Ola :**