środa, 14 września 2016

IT'S SKIN Collagen eye mask sheet, płatki pod oczy


Witajcie :)







Dzisiaj coś dla dziewczyn, które mają problemy z cieniami pod oczami lub opuchniętymi oczami. Ja takie ostatnio posiadam i zdecydowałam się zakupić płatki kolagenowe z IT’S SKIN.
Płatki znajdują się w cienkiej saszetce. Mają biały kolor i są zatopione w skoncentrowanym żelu. Ja używałam je podczas pracy przy komputerze to płatki delikatnie zsuwały mi się w dół i musiałam poprawiać co jakiś czas. Wam polecam położyć się i zrelaksować.
Płatki trzymałam 30 minut, na opakowaniu zalecane jest 20, stwierdziłam, że im dłużej tym lepiej. Gdy ściągnęłam moja skóra pod oczami była:

- napięta
- dobrze nawilżona
- drobne zmarszczki są wygładzone
- cienie pod oczami delikatnie rozjaśniły się


IT'S SKIN COLLAGEN EYE MASK SHEET PŁATKI POD OCZY tonie pierwszy tego typu produkt jaki do tej pory używałam. Mogę stwierdzić, że są ona bardzo dobrej i wysokiej jakości. Należą do jednych z lepszych płatków jakie do tej pory posiadałam.

Myślę, że gdybym częściej stosowała płatki tej firmy efekt utrzymywał by się dłużej.
Dobrą opcją jest włożenie wcześniej takich płatków do lodówki, efekty mogą być lepsze :)

A Wy miałyście płatki tej firmy? I jak, sprawdziły się? 
Używacie produktów tego typu? Jakiej firmy polecacie?

Pozdrawiam,

Ola :**

poniedziałek, 12 września 2016

GlySkinCare - Exfoliating Foot Mask - Złuszczająca maska do stóp w formie skarpetek



Cześć dziewczyny!






Powiem Wam szczerze, że długo zwlekałam z tą recenzją, ponieważ nie lubię pisać negatywnych recenzji. A na tym produkcie na prawdę się zawiodłam. A chodzi o skarpetki złuszczające – GlySkinCareExfoliating Food Mask. Skarpetki zakupiłam w sklepie internetowym, a użyłam je na początku lipca. Sama nie wiem co mnie podkusiło, żeby robić ten zabieg w taką porę roku, gdzie stopy eksponuje się prawie codziennie. Stwierdziłam, że zrobię jeszcze tego lata, żeby mieć ładne stopy.










Działanie: Po kilku minutach od założenia skarpetek, stopy w niektórych miejscach zaczęły mnie piec. Nic z tym nie robiłam, trzymałam dalej. Stwierdziłam, że tak powinno być. Skarpetki trzymałam ponad godzinę. Na opakowaniu jest napisane, że powinnam trzymać od 60 do 90 minut.  Po ich zdjęciu stopy były lekko zaczerwienione, a skóra trochę wysuszona. Na drugi dzień skóra na palcach zaczynała pękać. Dla przyśpieszenia efektu trzymałam stopy w ciepłej w wodzie. Po tygodniu skóra na palcach zeszła. Następnie skóra na piętach oraz na przedniej stronie stóp była złuszczona, ale nie do końca. Niestety musiałam sama zrywać skórę, bo dużych postępów nie widziałam. Najgorsze było to, że moja skóra na zewnętrznej stronie stóp oraz na podbiciu była sucha, pomarszczona i za żadne skarby nie miała zamiaru zejść. Peelingi, tarcie pumeksem nic nie dawało. Po miesiącu zdecydowałam się, że kupie skarpetki innej firmy. W Rossmanie znalazłam skarpetki z Bielendy, Comfort. Po ich zastosowaniu już na drugi dzień skóra z zewnętrznej strony stóp złuszczyła się i moje stopy były gładziutkie. A po tygodniu reszta suchej skóry zeszła. 

Sama już  nie wiem czy moje stopy były w takim stanie, że jedna maska nie mogła sobie z nimi poradzić, czy po prostu skład pierwszej nie odpowiadał im. Zauważyłam, że skarpetkach  Glyskincare w składzie są  kwasy owocowe, a w skarpetkach Bielendy występuje połączenie trzech kwasów: glikolowego, mlekowego i salicylowego. Myślę, że to mogło też mieć wpływ i maseczka Glyskincare jest zbyt słaba dla mnie. A może moje stopy są odporne na kwasy?

Przy skarpetkach Glyskincare skóra stawała się sucha i słabo odpadała, a przy Bielendzie skóra zmiękczała się i czasami sama nawet odpadała.

Mogę też stwierdzić, że tego typu skarpetki działają na zniszczoną skórę stóp, bo przy drugim podejściu schodziła tylko skóra zniszczona, a na palcach już nie.








Miałyście taki przypadek jak ja? A może używałyście skarpetki z innej firmy? Jakie polecacie? J

Buziaczki,
Ola


czwartek, 8 września 2016

Sylveco dla dzieci, Oliwka, krem do ciała oraz płyn do kąpieli czyli to co najlepsze :)

Witajcie wszyscy! :*





Każda mama chce dla swojego dziecka dać t co najlepsze i najzdrowsze. A jak kosmetyki to tylko naturalne. Gdy wypróbowałam na sobie dwa produkty Sylveco od razu pomyślałam o serii dla dzieci by zobaczyć czy mojej córce też będzie odpowiadać.
Zakupiłam dla niej oliwkę do ciała z betuliną, krem pielęgnujący do twarzy i ciała oraz kremowy szampon i płyn do kąpieli.
Serię tą wyróżnia urocza i oryginalna szata graficzna. Na każdym produkcie możemy zobaczyć motyw sowy.



Oliwka do ciała z betuliną 


Oliwka to strzał w  dziesiątkę!
Dla malutkiej jak i dla mnie. Oczywiście na sobie też musiałam wypróbować. Oliwka jest dość gęsta w porównaniu z innymi, które do tej pory stosowałam. A co z tym idzie jest bardzo wydajna. Dla małej oliwkę stosowałam po kąpieli. Oczywiście kosmetyk sprawdził się. Nie podrażnił jej skóry, a wręcz przeciwnie dobrze ją nawilżył i natłuścił. Na mnie produkt również zdał egzamin. Po ciąży moja skóra była bardzo sucha. Stosowałam różnych specyfików by przywrócić ją do porządku.  Jej się udało. Nie jest już szorstka i pękająca tylko gładka. 


Krem pielęgnujący do twarzy i ciała


                   


Opakowanie dla tego kremu nie jest do końca trafne. Krem jest dość rzadki i gdy krem jest zamknięty to zdarza się, że opakowanie przecieka. Być może to ja trafiłam na takie pechowe opakowanie. A jeśli chodzi o działanie kremu to świetnie sprawdza się dla suchej skóry. Kosmetyk nawilża skórę, pozostawia na skórze gładką warstwę. Jego pojemność jest spora. Nie używałam go często i krem leży na półce i się marnuje.

Kremowy szampon i płyn do kąpieli 


 Ja najczęściej używałam go do kąpieli córki i sprawdził się. Płyn nie pieni się jak inne płyny do kąpieli i nie robi wielkiej piany, ale to nie chodzi o to. Płyn zmiękczył wodę. Gdy używałam go jako szampon dobrze oczyścił włoski Małej. Zdarzyło mi się, że woda z płynem przez przypadek wleciała Małej do oczka. Na szczęście córcia nie zapłakała, czyli płyn nie szczypał ją w oczko. Włoski były gładkie i miękkie w dotyku. Zapach bardzo delikatny, przyjemny.


Muszę przyznać, że oliwka najbardziej mi przypadła do gustu. Wszystkie trzy kosmetyki są bardzo wydajne. Ich cena jak na takie produkty z takimi składami to bardzo przystępna, a to jak dla mnie było najważniejsze no i działanie, do którego nie mam zastrzeżeń.


A Wy znacie te kosmetyki? A może Wasze maluchy?

Buziaki :*
Ola